Klub: | RTW Lotto Bydgostia |
Data urodzenia: | 8.07.1982 r. |
Miejsce zamieszkania: | Toruń |
Stan cywilny: | żonaty |
Wzrost: | 192 cm |
Waga: | 98 kg |
Data rozpoczęcia wiosłowania: | 1995 rok |
Zainteresowania: | Film, komputery |
Polska ósemka seniorów zdobyła w ubiegłym roku pierwszy medal dla polskiego wioślarstwa w tej konkurencji w Mistrzostwach Świata Seniorów i Igrzyskach Olimpijskich. Dotychczas najlepszymi osiągnięciami było dwukrotnie zajęte czwarte miejsce w latach 2009 i 2013. Przy czym w 2009 roku podczas pamiętnych Mistrzostw Świata Seniorów w Poznaniu do medalu zabrakło tylko ośmiu setnych sekundy.
Ta obecna osada powstała na bazie ósemki - Mistrzów Świata Juniorów z 1999 roku. Entuzjazm i energię wynikającą z tamtego sukcesu, gdzie oprócz złotego medalu osiągnięto na torze regatowym w Płowdiw niebotyczny jak na juniorów rezultat (5:20,92 sek.) postanowiono wykorzystać do budowy ósemki seniorów mogącej w przyszłości walczyć o olimpijskie medale.
Jedynym zawodnikiem obok sternika Daniela Trojanowskiego, który wiosłuje w niej od tamtego czasu jest Mikołaj Burda.
Popularny „Miki”, bo tak potocznie mówią na niego koledzy jest obecnie w osadzie najstarszym, ale i najbardziej doświadczonym zawodnikiem.
Pochodzi z Kruszwicy i w niej w miejscowym klubie Gopło w maju 1995 roku rozpoczęła się jego przygoda z wiosłowaniem.
Pierwszymi trenerami Mikołaja Burdy było pracujące wtedy w Kruszwicy małżeństwo olimpijczyków z Igrzysk Olimpijskich w Moskwie - Anny i Andrzeja Skowrońskich.
Do wioślarstwa trafił za namową swojej mamy. Wtedy w Kruszwicy nie było zbyt wielu alternatyw do uprawiania sportu. Były tylko dwa kluby: piłkarski i wioślarski. Młody Miki, jak wspomina, samodzielną decyzją wybrał ten drugi.
Wioślarstwo zaczął uprawiać będąc uczniem Szkoły Podstawowej nr 1 w Kruszwicy, aby potem za namową trenera Bydgostii Mariana Drażdżewskiego przenieść się do Bydgoszczy i kontynuować naukę oraz sport w klasach sportowych tamtejszego Technikum Kolejowego.
...Reakcja moich rówieśników w Kruszwicy była raczej normalna, nie odczuwałem żadnego większego zainteresowania z ich strony faktem, że wiosłuję. Z drugiej strony jak sobie teraz przypominam to po jakimś czasie wiosłowało już 10 moich koleżanek i kolegów. Być może chcieli też spróbować i sprawdzić swoje siły, biorąc przykład ze mnie. Na początku nie zauważałem też jakiegoś specjalnego zainteresowania, traktowania czy taryfy ulgowej w szkole. Musiałem nadrabiać wszystkie zaległości spowodowane treningami. Ale kiedy zaczęły się częstsze wyjazdy nauczyciele zaczęli bardziej przychylnie na mnie patrzeć. Zaczęli zadawać referaty mi do indywidualnego napisania oraz zadania do zrobienia poza szkołą. Czułem z ich strony wsparcie. Myślę, że sukcesy, które zacząłem odnosić świadczyły o tym, że traktuję wioślarstwo na poważnie, a tym samym i nauczyciele przekonali się do tego co robię. Z pewnością i w domu i w szkole nikt nie przypuszczał, że tak potoczy się moja sportowa kariera i że ta piękna wioślarska przygoda będzie trwała tak długo...
Mikołaj Burda pierwszy raz wystartował jako trzynastolatek już w 1995 roku w czwórce podwójnej ze sternikiem w Mistrzostwach Polski Młodzików w Bydgoszczy. Ale już następnego roku w tych samych mistrzostwach wygrał jedynkę wśród chłopców. Na kolejne medale nie trzeba było czekać długo. W 1998 roku zdobył z kolegami klubowymi z Bydgostii Mistrzostwo Polski Juniorów w ósemce, a w 1999 roku jeszcze jako siedemnastolatek wspomniane Mistrzostwo Świata Juniorów w ósemce.
...Na pewno największym pierwszym moim sukcesem, z którego byłem zadowolony to zdobycie w 1999 roku Mistrzostwa Świata na ósemce w bułgarskim Płowdiw. Sukces ten dał mi wielką motywację do dalszego trenowania oraz wiarę, że mogę osiągnąć jeszcze więcej. Już w następnym roku z Wojciechem Gutorskim, kolegą z klasy w Technikum Kolejowym w Bydgoszczy, zdobyliśmy srebrny medal Mistrzostw Świata Juniorów w dwójce bez sternika. Jednak następne sukcesy w Mistrzostwach Świata Seniorów musiałem trochę poczekać. Miejsca XII w 2001 roku oraz XI w 2002 w Mistrzostwach Świata Seniorów nie były dla mnie spełnieniem.
Dopiero rok 2003 był w mojej ocenie rokiem przełomowym, gdyż zajęliśmy VIII miejsce w Mistrzostwach Świata Seniorów i zaczęły się przygotowania do Finałowych Regat Kwalifikacyjnych w Lucernie w 2004 roku. Zajęliśmy na nich drugie miejsce, co wiązało się z przepustką na Igrzyska Olimpijskie w Atenach, na których ostatecznie byliśmy ósmą ósemką świata...
Igrzyska Olimpijskie w Atenach były dla młodych zawodników ósemki, bo przecież polska osada była zdecydowanie najmłodszą w tej konkurencji, nowym ogromnym doświadczeniem. Z jednej strony stres i przeżycia związane z pierwszym startem olimpijskim i niepowtarzalną atmosferą wioski olimpijskiej, z drugiej wzloty i upadki innych polskich osad. Ogólnie były to przecież bardzo dobre igrzyska reprezentacji polskich wioślarzy. Był drugi złoty medal olimpijski dwójki Sycz-Kucharski oraz trzy inne załogi w finale A. Ale był też ogromny niedosyt w postaci przegranej o 0,07 sekundy brązowego medalu męskiej czwórki podwójnej. Wszystko to dawało kolejny ogromny napęd młodemu Mikołajowi Burdzie i jego kolegom do jeszcze większej pracy na kolejne lata.
Efektem tego były miejsca finałowe ósemki w kolejnych czterech latach i na końcu olimpijskiego cyklu piąte miejsce w Pekinie. Było najlepsze miejsce polskiej ósemki do tego czasu w historii wioślarstwa. Jednak dla samych zawodników pozostawało niedosytem.
Kolejny cykl olimpijski dla Mikołaja wraz z kolegami w ósemce miał różne zmienne oblicza. Od wspomnianej mikroskopijnej przegranej walki o medal w 2009 roku w Mistrzostwach Świata w Poznaniu i kolejnym niedosycie z piątego miejsca w Mistrzostwach Świata 2011 roku znalazły się dwa starty w imprezie głównej poza finałem - w 2010 roku na Karapiro w Nowej Zelandii i w Igrzyskach Olimpijskich w 2012 roku w Londynie.
Natomiast obecny cykl dla ósemki z Mikołajem w składzie jest jednak całkiem inny. Czwarte miejsce w Mistrzostwach Świata 2013 roku no i wreszcie wymarzony medal w ubiegłym roku.
I właśnie ten medal Mikołaj wymienia wśród największych swoich osiągnięć sportowych, choć na pierwszym miejscu stawia trzykrotny udział w Igrzyskach Olimpijskich i ma nadzieję, że nie poprzestanie na tylu. Wyliczając największe sukcesy ogromnie cieszą go także pozostałe medale Mistrzostw Świata Juniorów, Mistrzostw Europy czy Akademickich Mistrzostw Świata.
W życiu prywatnym Mikołaj Burda za życiowy sukces uważa założenie rodziny, która go wspiera w tym co robi i dzielnie kibicuje.
...Cieszę się, że mimo tylu wyjazdów mam ciepły dom, do którego zawsze z utęsknieniem wracam... mówi Mikołaj.
W wioślarstwie nigdy nie odczuwał jeszcze zniechęcenia i znużenia. Robi to co lubi i twierdzi, że jego apetyt na sukcesy rośnie wraz z upływem czasu.
...Wioślarstwo daje mi poczucie satysfakcji i spełnienia. Uważam, że to właśnie decyduje o tym, że chcę uprawiać wioślarstwo na najwyższym światowym poziomie. Dodatkowo polepszanie wyników daje motywację i wiarę, że mogę jeszcze wiele osiągnąć. Wioślarstwo nauczyło mnie walki do końca oraz tego, żeby nigdy się nie poddawać po niepowodzeniach tylko pracować jeszcze więcej. Nauczyło mnie także systematyczności i dyscypliny. Pozwoliło zobaczyć też wiele ciekawych miejsc na całym świecie...
Mikołaj nie wyobraża sobie życia bez sportu i jak każdy sportowiec marzy o medalu Igrzysk Olimpijskich.
Na pytanie jaki sport mógłby uprawiać, gdyby w rodzinnej Kruszwicy był większy wybór, odpowiada, że musiałby on być wymagający i dający mu satysfakcję.
Po skończeniu uprawiania wioślarstwa na światowym poziomie chciałby więcej czasu poświęcić rodzinie - żonie i dzieciom, a poza tym być przede wszystkim zdrowy i szczęśliwy. Myśli również o rozkręceniu własnej firmy.
...Oczywiście nie wyobrażam sobie całkowicie zrezygnować z wioseł. Mam nadzieję, że życie pozwoli mi w jakimś charakterze mieć z nimi styczność...
Na pytanie co ze swojego doświadczenia chciałby przekazać młodym wioślarzom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze sportem, bez namysłu odpowiada:
...Jeśli mógłbym dać radę młodemu wioślarskiemu pokoleniu to przede wszystkim, żeby nie rezygnowali za szybko. Pierwsze niepowodzenia nie powinny przekreślać im drogi do dalszego wiosłowania. Poradziłbym także, aby pracowali jeszcze mocniej i wierzyli w swój sukces. Przekazałbym im moje motto, które towarzyszy mi w całej drodze sportowej „Co Cię nie zabije to Cię wzmocni”. Ja się tego trzymam!!!...
Osiągnięcia Mikołaja Burdy
złoty medalista Mistrzostw Świata Juniorów w ósemce ze sternikiem – Płowdiw 1999
srebrny medalista Mistrzostw Świata Juniorów w dwójce bez sternika – Zagrzeb 2000
srebrny medalista Mistrzostw Europy w ósemce ze sternikiem – Poznań 2007
złoty medal Akademickich Mistrzostw Świata w ósemce ze sternikiem – Belgrad 2008
brązowy medalista Mistrzostw Europy w ósemce ze sternikiem – Ateny 2008
złoty medalista Mistrzostw Europy w ósemce ze sternikiem – Brześć 2009
srebrny medalista Mistrzostw Europy w ósemce ze sternikiem – Montemor 2010
złoty medalista Mistrzostw Europy w ósemce ze sternikiem – Płowdiw 2011
złoty medalista Mistrzostw Europy w ósemce ze sternikiem – Varese 2012
srebrny medalista Mistrzostw Europy w ósemce ze sternikiem – Sewilla 2013
brązowy medalista Mistrzostw Świata Seniorów w ósemce ze sternikiem – Amsterdam 2014
Zobacz także