Polski Związek
Towarzystw Wioślarskich
Sponsor Generalny
Partner
Partner medialny
Filippi
Partner Techniczny
MarlinX
Partner Techniczny
MarlinX
Partner Medyczny
COS
Partner
100 lat PZTW Facebook Twitter Instagram Youtube
100 lat PZTW

IMG 20240525 WA0002
Mistrzostwo świata i depresja, medal olimpijski i wyjazd z kraju. W końcu powrót do sportu i nowe wyzwania po zakończeniu kariery. W rozmowie z Tygodnikiem "Wprost" Julia Michalska-Płotkowiak opowiada o skrajnie różnych emocjach, jakie towarzyszyły jej podczas uprawiania wioślarstwa oraz o tym, jak i dlaczego jej ukochana dyscyplina kształtuje charaktery silnych ludzi.

Brązowa medalistka igrzysk w Londynie wciąż aktywnie działa w środowisku wioślarskim. Zasiada w Zarządzie PZTW, pojawia się w mediach, sprawdza w roli trenerki. Od ponad dekady mieszka natomiast w Londynie, gdzie przeniosła się do męża.

- To było naturalne. On również wiosłował, był pierwszym Polakiem, który wystartował w The Boat Race. Z racji mojego uprawiania sportu i jego doktoratu w Oxfordzie żyliśmy w związku na odległość. W 2012 roku po igrzyskach wzięliśmy ślub i patrzyliśmy na możliwości pracy. Nie miał ciekawych ofert w Polsce, więc przygotowywaliśmy się do tej zmiany - mówi Julia Michalska-Płotkowiak w rozmowie z dziennikarzem "Wprost" Dawidem Frankiem. - Nie patrzę na Londyn przez pryzmat dużego miasta, bo dużo więcej się zwiedzi, będąc turystą, niż mieszkając w nim na co dzień. Jest praca, rodzina, okolice, po której się poruszamy regularnie - kontynuuje.

Zrzut ekranu 2024 05 27 o 223033

W Londynie była wioślarka zaczęła też pracę trenerską. Od lat ma zatem możliwość obserwować, jakie różnice w warunkach treningowych i możliwościach rozwoju widać między Polską a Wielką Brytanią. - Bądźmy sprawiedliwi. W Londynie są prywatne szkoły, które mają swoje kluby wioślarskie, gdzie rodzice płacą między 25 a 45 tysięcy funtów rocznie za taką szkołę i to są osoby oczywiście bogate z różnych powodów. Są sytuacje, kiedy przychodzi rodzic i mówi, że on chce kupić ósemkę. Pyta, czy może kupić łódkę (ósemka typu empacher to koszt ponad 300 000 złotych), bądź w inny sposób wesprzeć klub. Także mówimy o przepaści finansowej, ale też kulturowej - tłumaczy. - Sport jednak nie zaczyna się na tym aspekcie, ale w głowie i sercu - dodaje.

- Warunki w klubach w Polsce też się bardzo poprawiły, również w Trytonie Poznań, bo potem jak równy z równym rywalizujemy na igrzyskach z tymi osobami, które są z takiej stajni dobrobytu jak w Anglii - zauważa brązowa medalistka olimpijska. Z Trytonem, którego zawodniczką była przez lata, do dziś wiąże ją szczególna więź. - Nie wyobrażam w ogóle, żeby kiedykolwiek zostawić Trytona. Za tym klubem stoją ludzie. I mamy np. taką historię, że jeszcze nadal obecny prezes Wojciech Tadeuszak pełni tę funkcję około 40 lat. Własnymi rękoma remontował klub po pożarze. Robił to też, gdy były wielokrotne powodzie. Były też inne tragedie, gdzie ludzie tracili życie dlatego, że np. przewróciła się ósemka. Mimo tylu przykrych zdarzeń ci ludzie zostają przy tym klubie. I właśnie tutaj chodzi o tę wierność. Nie wyobrażałam sobie, żeby zostawić osoby, które wyciągnęły do mnie ręce - mówi Julia Michalska-Płotkowiak.

W 2004 roku wioślarka Trytona, która była już wówczas mistrzynią świata juniorek w jedynce, straciła szansę na występ na igrzyskach. Do Aten pojechały Magdalena Kemnitz, Ilona Mokronowska (zajęły 6. miejsce). - Po tym wszystkim wiele osób we mnie zwątpiło - przyznaje Julia Michalska-Płotkowiak. Ona sama jednak się nie poddała i cztery lata później pojechała do Pekinu. W olimpijskiej rywalizacji dotarła do finału A. Popłynęła w nim pomimo kontuzji, postawiona na nogi dzięki silnym środkom przeciwbólowym.

Na medal musiała jednak poczekać kolejne cztery lata. Zdobyła go z parze z Magdaleną Fularczyk-Kozłowską, z którą już w 2009 roku zostały mistrzyniami świata. - Na wodzie byłyśmy po prostu nie do zdarcia. To było coś magicznego, co potrafiłyśmy zbudować na dwójce, taką wierność i zaufanie. Sportowo skoczyłybyśmy za sobą w ogień - opisuje ten etap kariery.

Zrzut ekranu 2024 05 27 o 222935

- Tak się złożyło, że w Londynie obie byłyśmy kontuzjowane. Pierwsza byłam ja. Niewiele osób o tym wie, ale w poniedziałek po starcie pojawiło się to, co w Pekinie, na wysokości szyi i barku. Być może Magda się trochę wystraszyła. I dwa dni przed olimpijskim finałem to ona miała spore problemy - opisuje Michalska-Płotkowiak. Pomimo problemów Polki sięgnęły po brąz igrzysk. - Ani przez chwilę nie zwątpiłam, że to dowieziemy! - podkreśla Julia.

Po igrzyskach w Londynie zrobiła sobie przerwę w karierze. Wzięła ślub, urodziła dziecko i... ponownie wsiadła do łódki. Ponownie do jedynki. - Sukcesu w postaci awansu na igrzyska nie było, ale psycholog powiedziała mi, że powrót do wioślarstwa pomógł uciec mi od depresji. Tak jak wioślarstwo pomogło mi urodzić dwójkę moich dzieci, tak samo okazało się pomocne w sferze mentalnej - opowiada reprezentantka Polski. Przyznaje, że to dzięki powrotowi do sportu czuje się spełniona. - Jakbym nie wróciła, to bym zrobiła największy błąd w swoim życiu. Ta jedynka mocno mnie ukształtowała i właściwie spięła klamrą całą moją karierę - podkreśla.

Zrzut ekranu 2024 05 27 o 222923

- Widzę, jak niesamowity potencjał i przełożenie na życie po sporcie ma wioślarstwo. Wioślarze są gotowym materiałem, by wyszkalać ich na dobrych pracowników, liderów, a z czasem też szefów - ocenia Julia Michalska-Płotkowiak. - Polscy zawodnicy, spędzając 300 dni w roku na obozach wiedzą, co to znaczy poświęcenie i podporządkowanie się w celu zrealizowania zadania. Czyli to gotowy materiał na prace w zespołach małych i dużych. Mają bardzo duże doświadczenia z pracą pod presją oraz ze swoimi emocjami. Nie ma lepszego pracownika, jak były zawodnik - kończy brązowa medalistka olimpijska z Londynu.

>>>PRZECZYTAJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z JULIĄ MICHALSKĄ-PŁOTKOWIAK<<<

Zobacz także

Mulhouse Long Distance Race: trwają zgłoszenia do wyjątkowej imprezy
26 cze 2024
Długodystansowy wyścigu z Miluzy do Bazylei zaplanowano na 8 października 2024 roku. Międzynarodowa impreza w poprzedniej edycji przyciągnęła na start m.in. wioślarzy z Francji, Szwajcarii i Niemiec. Tegoroczne zmagania to szansa startu takż...

Zgrupowanie czwórki podwójnej mężczyzn w Livigno (24.06-2.07.2024)
25 cze 2024
Polski Związek Towarzystw Wioślarskich powołuje niżej wymienione osoby na zgrupowanie szkoleniowe kadry narodowej seniorów, które odbędzie się w dniach 24.06-2.07.2024 w Livigno (Włochy). Powołania  Barański Fabian (WTW Włocławek)...

Sejmik Sprawozdawczy PZTW: nowi Członkowie Honorowi
24 cze 2024
W dniu 22 czerwca w Kruszwicy odbył się CIII Sejmik Sprawozdawczy Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich. Podczas obrad prowadzonych przez prezesa Adama Korola m.in. zatwierdzono sprawozdanie finansowe za rok 2023, wręczono nagrody dla klub?...

 

Nadchodzące zawody
(kalendarz)

4-6.07Akademickie Mistrzostwa Świata
Rotterdam (Holandia)
12-14.07LXXV Enea Mistrzostwa Polski Juniorów
Poznań
19-21.07Enea Młodzieżowe Mistrzostwa Polski
Enea Mistrzostwa Polski Młodzików
Kruszwica

4-6.07
Akademickie Mistrzostwa Świata
Rotterdam (Holandia)
12-14.07
LXXV Enea Mistrzostwa Polski Juniorów
Poznań
19-21.07
Enea Młodzieżowe Mistrzostwa Polski
Enea Mistrzostwa Polski Młodzików
Kruszwica

Zobacz wszystkie zawody